W sobotę o godzinie 15.30 uroczyście zostało otwarte nowe boisko w Obkasie. Zarząd Obrolu podziękował poszczególnym osobom za pomoc przy budowie boiska , w szczególności Państwu Główczyńskim oraz Panu Burmistrzowi. Po przecięciu wstęgi , kapitanowie drużyn Obrolu i HZ Zamarte wymieniło się okolicznościowymi upominkami.O godzinie 16.00 rozpoczął się długo oczekiwany mecz pomiędzy Obrolem Obkas , a HZ Zamarte. Po 5 minutach Obrol zdobył pierwszą bramkę na nowym boisku. Błąd popełnił stoper gości , który chciał podać piłkę do swojego kolegi z obrony , zrobił to niefortunnie i Wierzchucki ją przejął , poprowadził w stronę bramki i oddał strzał wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Po tej bramce nadeszło ... oderwanie chmury , rzęsisty deszcz przegonił kibiców na conajmniej 20 minut , a w między czasie HZ strzeliło 2 bramki , obie podobne , długa piłka na szybkiego Odyję i Szulca i oba strzały po długim rogu trafiały do bramki.Gdy deszcz opadł , kibice wrócili kolejny cios Obrolowi zadał Odyja wychodząc sam na sam z Kowalskim delikatnym lobem ulokował piłkę w bramce. Jednak to nie koniec złego w tej części spotkania... w 40 minucie za faul na Odyi boisko musi opuścić nasz kapitan Jacek Kołtonowski. Schodziliśmy na przerwę z zerową nadzieją na odrobienie wyniku , jednak to co stało się po przerwie , pokazuję jakim potencjałem , zaangażowaniem i charakterem dysponujemy.
Na drugą połowę wyszliśmy bez zmian , ustawieni tylko trzema obrońcami , nie chcąc się bronić ruszyliśmy do odrabiania strat. W 50 minucie na bramkę Hz uderza Zawidzki bramkarz niestety paruję piłkę na rzut rożny. Piłkę wrzuconą w pole karne uderza Wierzchucki , niestety poraz kolejny bramkarz przenosi ją nad poprzeczką.W tej cześci spotkania nie było widać , abyśmy grali w osłabieniu , My atakowaliśmy , goście wychodzili z kontrą , jednak albo kontry przerywał dobrze grający Narloch z Wiese , bądź nasz "Szczurek" bronił w sam sobie znany sposób. W 60 minucie wykonujemy rzut rożny , Wierzchucki do Skiby , a ten pewnym strzałem głową zmniejsza straty. W odstępie 10 minut przeprowadzamy 2 zmiany i coś zaczęło się jeszcze bardziej kleić z przodu. W 70 minucie w ogromnym zamieszaniu Miszewski wystwia piłkę Skibie , a ten silnym strzałem nie daję szans Mazurkiewiczowi doprowadzając do remisu. Wśród kibiców wybuchła euforia , jednak wiedząc , że odrobiliśmy dwie bramki czekaliśmy na moment nieuwagi , abu strzelić to zwycięską. Jednak HZ sie nie poddawał i kilkakrotnie groźnie atakował bramkę Kowalskiego , albo piłką o centymtery mijała nasz słupek , albo bronił Kowalski lub cofnięty do obrony Zawidzki powstrzymywał ataki. W doliczonym czasie gry doszło do sensacji , piłkę w środku przejął Tomek Narloch bądź Wojtek Fertykowski ( są podzielone wresję :) )i długim podaniem wypuścił Dawida Wierzchuckiego ten w pełnym biegu mija Lajdanowicza i strzela z ostrego kąta , piłka między nogami bramakrza wpada do bramki. W tym momencie kibice wbiegli na boisko , aby razem z zawodnikami cieszyć się z tej bramki. Po minucie sędzia zakończył spotkanie , które ostatecznie wygrywamy 4:3!!!
O godzinie 20.00 wszyscy razem bawili się na zabawie do samego rana. Mam nadzieję , że samo otwarcie jak i mecz mogło się podobać. Teraz miejmy nadzieję , że podobna frekwencja sie utrzyma na pozostałych meczach:)
Spróbuje dzisiaj jeszcze wrzucić kilkanaście fotek z otwarcia i samego meczu:)